á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Poprzez bezpośredni zwrot do czytelnika i specyficzne prowadzenie narracji odbieram tekst jak rozmowę z bliską mi osobą. (...) Filipowicz, pisząc, jednocześnie do mnie mówi, a ja chłonę te słowa i próbuję z nich wyczytać sedno, wyłuskać istotę przemyśleń i złapać wszystkie odcienie impresji. Bardzo często mam poczucie, że jestem tuż obok tego opisywanego przez niego świata, bo i ja daję się ponieść zadumie i namysłom.
Refleksje nad tym, jacy my ludzie jesteśmy, powodują, że opowieści autora, stają się filozoficznymi mini rozprawami. Filipowicz jest mistrzem utworów kameralnych, kontemplacyjnych, prozy zatrzymania się.
I dzięki temu po raz kolejny miałam tę przyjemność, że mogłam na krótki czas się zatrzymać i podumać o ludzkiej naturze.
Tym razem moim absolutnym faworytem był na poły humorystyczny, na poły nie tytuł - „Czar» Pewexu«".